wtorek, 23 maja 2017
wtorek, 16 maja 2017
PRACOWITY CZAS NADCHODZI
Po świętach wielkanocnych było trochę luzu, ale już czas na kolejny sezon na przetwory.
Pierwsze syropy zrobione. Na pierwszy ogień jak zwykle poszedł Mniszek Lekarski. W tym roku trochę było ciężko z strzeleniem się w pogodę. Udało mi się nazbierać kwiatów będąc na krótkim wyjeździe z córką u znajomego w Stajni Bąków Brzezinka koło Kluczborka.
Parę archiwalnych fotek z Bąkowa
Po powrocie do domu powstał pyszny syrop z pomarańczą.
Tam też nazbierałam pokrzyw do mieszanki herbatki ziołowej, którą robię co roku ( przepis jeszcze od mojej babci ). Kolejne zioła w zbierania są w planie ( liście malin, jeżyn i poziomek
czarnej porzeczki, fiołek trójbarwny itp. )
Następny syrop powstał z rabarbaru ( zdjęcia wkrótce ), niestety tylko kilka słoiczków. Jak dla mnie i Darka rewelacyjny - ( smak dzieciństwa ), za to mojej Marcie nie bardzo odpowiada.
Kolejne słoiki zapełnione młodymi pędami sosny, malutkimi szyszkami i cukrem. Po kilku tygodniach powstanie syrop na kaszel, a resztę zaleję wódką i znowu będzie trochę stało. Powstanie przepyszna " sosnówka ", która też ma lecznicze "moce" przy przeziębieniu (oczywiście dla dorosłych). Co roku jest trochę inna w smaku, ale nie wiem od czego to zależy ( może od warunków pogodowych ). W tym roku pędy sosny były nie za bardzo - małe i cienkie.
Teraz czekam na kwiaty dzikiego bzu, które dają wiele możliwości. W tym roku mam zamiar zrobić:
syrop , o nalewkę , ocet, szampan który można zamrozić, ususzyć kwiaty na herbatkę no i wykorzystać owe kwiaty do aromatyzowania konfitury truskawkowej ( ulubiony dżem Marty ) i soku truskawkowego.
Pamiętajmy aby jednak nie zrywać wszystkich kwiatów z jednego krzewu. Trzeba trochę zostawić na owoce i dla naszych skrzydlatych sprzymierzeńców.
Pozdrawiam
Beata
Pierwsze syropy zrobione. Na pierwszy ogień jak zwykle poszedł Mniszek Lekarski. W tym roku trochę było ciężko z strzeleniem się w pogodę. Udało mi się nazbierać kwiatów będąc na krótkim wyjeździe z córką u znajomego w Stajni Bąków Brzezinka koło Kluczborka.
Parę archiwalnych fotek z Bąkowa
Po powrocie do domu powstał pyszny syrop z pomarańczą.
Tam też nazbierałam pokrzyw do mieszanki herbatki ziołowej, którą robię co roku ( przepis jeszcze od mojej babci ). Kolejne zioła w zbierania są w planie ( liście malin, jeżyn i poziomek
czarnej porzeczki, fiołek trójbarwny itp. )
Kolejne słoiki zapełnione młodymi pędami sosny, malutkimi szyszkami i cukrem. Po kilku tygodniach powstanie syrop na kaszel, a resztę zaleję wódką i znowu będzie trochę stało. Powstanie przepyszna " sosnówka ", która też ma lecznicze "moce" przy przeziębieniu (oczywiście dla dorosłych). Co roku jest trochę inna w smaku, ale nie wiem od czego to zależy ( może od warunków pogodowych ). W tym roku pędy sosny były nie za bardzo - małe i cienkie.
Teraz czekam na kwiaty dzikiego bzu, które dają wiele możliwości. W tym roku mam zamiar zrobić:
syrop , o nalewkę , ocet, szampan który można zamrozić, ususzyć kwiaty na herbatkę no i wykorzystać owe kwiaty do aromatyzowania konfitury truskawkowej ( ulubiony dżem Marty ) i soku truskawkowego.
Pamiętajmy aby jednak nie zrywać wszystkich kwiatów z jednego krzewu. Trzeba trochę zostawić na owoce i dla naszych skrzydlatych sprzymierzeńców.
Pozdrawiam
Beata
Subskrybuj:
Posty (Atom)